Opis
Ze Wstępu tłumaczki:
Zafascynowany Arystotelesem, pod wpływem świeżego spojrzenia na naturę i wiarę, jakie oferowali św. Tomasz i św. Franciszek, był autorem własnej summy philosophiae. Spojrzenie na niektóre problemy zmieniało się wprawdzie w czasie, wraz z wiekiem, ale nie sposób odmówić Dantemu żarliwości w bronieniu własnych poglądów, konsekwencji w dowodzeniu niektórych tez, takich nawet, które nieprzygotowanemu czytelnikowi mogą się wydać naiwne lub nawet śmieszne.
(…) niewielki traktat filozoficzny, pomyślany jako summa właśnie, lecz niestety nieukończony. „Niestety” lub „na szczęście”, jak twierdzą niektórzy, ponieważ zapowiedź systemu poglądów, jaką do dziś pozostaje Biesiada (zapowiedzią w pewnym sensie, bo z piętnastu planowanych traktatów powstały tylko cztery), znalazła pełny wyraz w największym jego dziele, w którym wyczytywać ten system musimy pośród wersetów, a wyczytywanie to jest tak pasjonujące, że od ośmiu wieków jeszcze się nam nie znudziło. (…)
Biesiada miała być obszernym traktatem naukowym i filozoficznym, miała obejmować całokształt ówczesnej wiedzy, poruszać wiele tematów ważnych i spornych, jak na przykład pojęcie szlachetności, które, zdaniem autora, wypaczyło się i nie znaczyło już tego, co znaczyć powinno. Traktaty, poprzedzone jednym traktatem wstępnym, pomyślane były jako komentarze (w języku volgare) do kancon (napisanych również w volgare), które, dosłownie interpretowane, były pieśniami miłosnymi (napisanymi zresztą dużo wcześniej). Spędziwszy sporo czasu na studiowaniu mistyków Dante nauczył się jednak dostrzegać, poza sensem dosłownym, sens inny, alegoryczny, a pod powłoką ziemskiego miłosnego wyznania odkrywać wyznania duszy dążącej do połączenia z Bogiem.